Przedstawiam scenariusz uroczystego montażu słowno-muzycznego przygotowanego z okazji I rocznicy śmierci Jana Twardowskiego. Odpowiednio dobrane teksty, znane i lubiane utwory - wszystko to sprawia, że poezja (chyba niezbyt lubiana przez młodzież) świetnie przemawia do młodzieży.Przedstawienie przeznaczone jest dla uczniów gimnazjum i starszych klas szkoły podstawowej (wystawiane było na scenie)
Spieszmy się kochać ludzi... Uroczystość z okazji rocznicy śmierci Jana Twardowskiego
Wystrój sali: w centrum plansza z cytatem „Spieszmy się kochać ludzi...” oraz fotografią Jana Twardowskiego, na scenie ustawione stoliki na których leżą tomiki wierszy J. Twardowskiego, świeczniki z palącymi się świeczkami. Powinny pojawić się również cytaty z wierszy poety porozwieszane na przygotowanych statywach.
Konferansjer
Gorąco witam wszystkich gości zgromadzonych na naszym spotkaniu poetycko-muzycznym „Śpieszmy się kochać ludzi...” Żyjemy w świecie, w którym nierzadko dochodzi do aktów przemocy i agresji. Nawet bliscy oddalają się od siebie, mówi się o kryzysie wartości, braku ideałów... Lekarstwem na wszelkie zło jest...miłość – czarodziejski klucz, który otwiera zziębnięte serca, pozwala człowiekowi w pełni przeżywać jego człowieczeństwo. Jesteśmy tu razem, bo połączyła nas poezja...poezja Jana Twardowskiego.. z jego to właśnie wiersza pochodzą słowa będące naszym hasłem przewodnim – chcemy naszym występem uczcić 1 rocznicę jego śmierci... Pragniemy dzielić się refleksją o tajemnicy przemijania i odkrywać w poetyckich strofach to, co dobre i piękne. Warto wsłuchać się w ciszę własnego serca i powiedzieć sobie: „żyję nie tylko dla siebie...ale i dla innych” Słychać dźwięki utworu Nokturn zespołu Sicret Garden – na jego tle recytator wykonuje swój utwór
Recytator I
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie że nagle się staje jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego" Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widzieć naprawdę zamykając oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umierać kochamy wciąż za mało i stale za późno. Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze A będziesz tak jak delfin łagodny i mocny...
Konferansjer Człowiek żyje wśród ludzi, ale często towarzyszy mu samotność. Pragnie bliskości drugiego człowieka, ale nieraz w pogoni za szczęściem nie zauważa, jak ono go mija.
Recytator II Kiedy na miłość niecierpliwie czekasz pomiędzy dzwonkiem a otwarciem drzwi czasem wepchnie się kurczak za chudy na rosół opluje deszcz nie kracz jeszcze podziękujesz Bogu gdy przyjdzie tylko pies
Konferansjer Śpieszmy się kochać ludzi, nie narzekajmy wiele i nie bójmy się tej miłości Recytator 3 Stale narzekamy na dziurę w moście na piąte koło u wozu na dwa grzyby w barszczu na kropkę bez i na piłkę co łamie kwiaty na szczęście bez dalszego ciągu na to że nas nie widać na to że wszyscy umierają a nie tylko niektórzy na to jak bardzo wystarczy kochać żeby siebie zniszczyć ale stale potrzeba tego co niepotrzebne Konferansjer
Ksiądz Jan Twardowski: wspaniały poeta, dzielny żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego, absolwent polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, po wojnie duszpasterz szkół dla dzieci upośledzonych
Pojawia się utwór Piotra Rubika „Tylko strach”, na jego tle recytator IV wykonuje swój utwór Recytator IV
Uczniowie moi, uczenniczki drogie, ze szkół dla umysłowo niedorozwiniętych com was uczył lat kilka, stracił nerwy swoje, i wam niechaj poświęcę kilka wspomnień świętych
Janku bez nogi prawej, z duszą pod rzęsami – grubasku i jąkało - osowiały, niemy – Zosiu coś wcześnie zmarła, aby nóżki krzywe szybko okryć żałobnym cieniem chryzantemy
Wojtku wiecznie płaczący i ty coś po sznurze drapał się, by mi ukraść parasol, łobuzie – Pawełku z wodą w głowie i ty niewdzięczniku coś mi żaby położył na szkolnym dzienniku.
Czekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszą gwiazdką – ze srebrem betlejemskim co w pudełkach świeci – z barankiem wielkanocnym. - Bez was świeczki gasną – i nie ma żyć dla kogo. Ten od głupich dzieci.
Recytator V Kochał-ale nikt go nie chciał spieszył się-nikt na niego nie czekał kołatał-kto inny otwierał biegł z sercem-droga się urwała jeszcze tęsknił za kimś przez furtkę ogrodu nie chce nie dba żartuje wróżyli mu z liści było pusto wkoło jakby świat powiedział na wieki wieków amen już tylko przez grzeczność Konferansjer Śpieszmy się kochać ludzi takimi, jakimi są, ponieważ tak szybko odchodzą.
Słychać dźwięki łagodnej instrumentalnej muzyki – Piotr Rubik „Pożegnanie”, Na łąwce siedzą 2 dziewczyny, podchodzi do nich chłopiec ze słuchawkami na uszach, kołysze się w rytm muzyki – zauważa dziewczyny Zdejmuje słuchawki, wita się
Bartek: Cześć, co wkuwacie? Ania: Nie wkuwamy, czytamy wiersze księdza Jana Twardowskiego. Bartek: Wiersze? Księdza? (ze zdziwieniem) To chyba nudne... Wioleta: A ty czego słuchasz? Bartek: Kayi "Kiedy mówisz"- świetna piosenka, jakie słowa! Wioleta: Daj posłuchać (bierze słuchawki, po chwili ze zdumieniem) Ależ to wiersz księdza Twardowskiego! (w tle słychać utwór Kayi) zaczyna recytować) "Nie płacz, w liście nie pisz, że los ciebie kopnął nie ma sytuacji bez wyjścia kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno odetchnij popatrz spadają z obłoków małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju i zapomnij, że jesteś gdy mówisz, że kochasz" Bartek Nie wiedziałem, że ksiądz może pisać takie fajne wiersze. Opowiedzcie mi coś o nim.
Ania Ja lubię księdza Jana przede wszystkim za to, że jest optymistą. Kiedy wszędzie w środkach masowego przekazu "bombardują" nas negatywnymi wiadomościami o wojnach, przemocy, zbrodniach - dla równowagi czytam jego wiersze. Bo przecież dobro chociaż "ciche" jest obecne w naszym życiu.
Bartek (otwiera książkę zaczyna czytać wiersz) "Dziękuję Ci, że nie jest wszystko tylko białe albo czarne za to że są krowy łaciate bladożółta psia trawka kijanki od spodu oliwkowozielone dzięcioły pstre z czerwoną plamą pod ogonem pstrągi szaroniebieskie brunatno fioletowa wilcza jagoda złoto co się godzi z każdym kolorem i nie przyjmuje cienia policzki piegowate dzioby nie tylko krótkie albo długie przecież gile mają grube a dudki krzywe za to, że niestałość spełnia swe zadanie i co tak kochają że bronią błędów tylko my chcemy być wciąż albo albo i jesteśmy w kratkę"
Ania
W swojej poezji i w życiu codziennym ks. Jan Twardowski emanuje wielkim optymizmem i radością. Pragnie dać ludziom nadzieję, że na świecie jest więcej dobra niż zła. Poeta głosi, że humor oczyszcza świat z pesymizmu, uzdrawia i pokazuje pogodniejszą stronę życia. Ks. Jan Twardowski zwany także "poetą uśmiechniętego Boga" w swoich utworach zwraca naszą uwagę na piękno świata, natury, wiary, Boga, dziecka. Charakteryzuje go także bezceremonialne, często przepojone humorem mówienie o rzeczach ostatecznych. A tak mówi sam o sobie: Chłopiec "Jestem szczęśliwym człowiekiem. Nie doświadczyłem w życiu wielkiego zła. Miałem najlepszych rodziców, liczne rodzeństwo, spotykałem na swojej drodze dobrych ludzi. Dlatego w budzeniu nadziei w innych, walce z pesymizmem widzę swój sens życia jako księdza i człowieka." Bartek Jego młodość przypada na lata wojny... Ania Tak, ale zawsze podkreśla, że jest szczęśliwym człowiekiem. Miał najlepszych rodziców, liczne rodzeństwo, spotykał na swojej drodze dobrych ludzi. Konferansjer Śpieszmy się kochać ludzi i bądźmy szczęśliwi, że są wokół nas Wioleta Myślisz-znowu się spóźnia zaraz się obrażasz marudzisz jak sikorka ta brzydsza bez czubka kto miłości nie znalazł już jej nie odnajdzie a kto na nią wciąż czeka nikogo nie kocha martwi się jak wdzięczność że pamięć za krótka miłość dawno przybiegła i uklękła przy nas spokojna bo szczęście porzuciła ciasne spróbuj nie chcieć jej wcale wtedy przyjdzie sama Do ławki podchodzi para trzymająca się za ręce.(Adam i Kasia) Słychać piosenkę Michała Bajora z płyty "Uczucia" p.t. "Taka miłość w sam raz”
Adam Cześć co macie? (zabiera książkę) O wiersze o miłości! (czyta, spogląda na Kasię) "Powiedziano Miłości - Napisz swoje imię. Napisała. - Odczytaj. Odczytała. Powiedziano: - Policz litery. Odpowiedziała: - Nie uczyłam się rachować.
Kasia Nie wierzysz - mówiła miłość W to że nawet z dyplomem zgłupiejesz Że zanudzisz talentem Że z dwojga złego można wybrać trzecie w życie bez pieniędzy w to że przepiórka żyje pojedynczo w zdartą korę czeremchy co pachnie migdałem w zmarłą co żywa pojawia się we śnie w modnej nowej spódnicy i rozciętej z boku w najlepsze w najgorsze w każdego łosia co ma żonę klępę w dziewczynkę z zapałkami w niebo i piekło w diabła i pana Boga mieszkanie za rok Poczekaj jak cię rąbnę to we wszystko uwierzysz
Trzymając się za ręce Kasia i Tomek odchodzą przy dźwiękach piosenki Bajora
Ania (patrząc za nimi) "Od zakochanych można się nauczyć miłych słów: moja różo, moja cebulko, mój Ty szczypiorku zielony Zakochani mówią tak, Jakby uczyli się tylko botaniki, A zagniewani- jakby się tylko uczyli zoologii, bo mówią: Ty ośle, ty baranie, ty foko, ty byku. Najlepsi nauczyciele... to zakochani!"
Na scenę wchodzi dziewczyna z dwójką młodszych dzieci . Dziewczyna trzyma bukiet ziół. Dziewczyna Taki piękny dzień !Popatrzcie jakie kwiaty zebrałam! A wy co robicie? Pokażcie jaką macie książkę. (Zaczyna cicho czytać) To chyba zielnik. (ze zdziwieniem) "Melisa - znał ją Hipokrates leczył nerwy żółć uspokajał Meliso najdroższa kochana Śpi się po tobie do rana" "Szałwia czerwona szalona ma dla nas jednak względy nie całując gęby leczy nam dziąsła i zęby." "Jasnota biała głucha pokrzywa służy - więc zawsze szczęśliwa pomóż zdechlakom oddychać nie dławić się kaszleć i kichać."
(gdy dziewczyna czyta wiersze, dzieci gonią dookoła ławki, skaczą, ciągną się za włosy, dziewczyna grozi im palcem . Adam bierze od niej tomik wierszy, zaczyna recytować, wskazując na dzieci.) Adam Ryczą w klasie dokazują Najgrzeczniejszych kotem szczują Ryczą biją się po łapie Chcą położyć się na mapie Na przyrodzie lepsza draka Wypchanego szczypią ptaka Nogi skaczą skrzypią ławki Kogoś biorą za nogawki Piszczą wyją głośno chrapią Książkę do religii drapią. Nagle sfrunął anioł biały Mówi - lubię te kawały."
(Dziewczyna zabiera dzieci, macha ręką na pożegnanie do Kasi i Tomka, odchodzi) Słychać piosenkę Marka Grechuty pt "Ważne są tylko te dni...”
(Na scenę wchodzi dziewczyna- Julia, siada na jednej z ławek czyta
książkę .Po chwili wchodzi chłopak, zauważa dziewczynę, podchodzi do niej, chce się przywitać. Julia odwraca głowę, szybko wstaje, , odchodzi ,zostawia na ławce książkę. Chłopak zaczyna głośno czytać.
Chłopak "Nie czekaj na wzajemność telefon i róże gdy ciebie nie chcą nie pisz, nie szlochaj najważniejsze przecież że ty kogoś kochasz czy wiesz że łzy się śmieją kiedy są za duże"
(wstaje i odchodzi, słychać piosenkę Grechuty)
Recytator I "Nie bój się chodzenia po morzu nieudanego życia wszystkiego najlepszego dokładnej sumy niedokładnych dat miłości nie dla ciebie czekania na nikogo przytul w ten czas nieludzki swe ucho do poduszki bo to co nas spotyka przychodzi spoza nas."
Słychać dźwięki piosenki, z tymi słowami w wykonaniu Szymona Wydry.
Adam Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka gdyby wszyscy byli silni jak konie gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości gdyby każdy miał to samo Nikt nikomu nie byłby potrzebny
Kasia Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością to co mam i to czego nie mam nawet to czego nie mam komu dać zawsze jest komuś potrzebne jest noc żeby był dzień ciemno żeby świeciła gwiazda jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza modlimy się bo inni się nie modlą wierzymy bo inni nie wierzą umieramy za tych co nie chcą umierać kochamy bo innym serce wychłódło list przybliża bo inny oddala nierówni potrzebują siebie im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich i odczytywać całość."
Konferansjer
Śpieszmy się kochać ludzi miłością tryskającą humorem i tą emanująca powagą, miłością , która upiększa życie i tą, co każe zatrzymać się i pomyśleć.
Recytator VI Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości Czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwszą."
Na finał pojawia się utwór Piotra Rubika „Niech mówią nam”. Wszyscy uczestnicy wychodzą na scenę i wtórują artyście (klaszczą) W scenariuszu zostały wykorzystane wiersze ks. Jana Twardowskiego: wiersze z "Elementarza dla najmłodszego, średniaka i starszego" oraz piosenki : Kayi "Kiedy mówisz" z płyty JAKAYAH, piosenka Michała Bajora ""Taka miłość w sam raz" z płyty "Uczucia", piosenka Marka Grechuty
"Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy” z płyty ""Złote przeboje", utwory Piotra Rubika „Pożegnanie”, „Tylko strach” „Niech mówią nam”, utwór Sz. Wydry „Modlitwa”
Jolanta Kamińska
|